Wolisz urodzić czy adoptować?

To ciekawe, że tak wiele firm zatrudnia agencje marketingowe czy też brandingowe do budowania swoich marek. Wygląda to tak, jakby potrzebowały kogoś, kto powie im, kim są, jacy są i jak mają zaprezentować się swoim klientom.

I okey, nie oszukujmy się, wiele marek na rynku to stworzone w marketingowych laboratoriach embriony, które dopiero z czasem uczą się mówić językiem swoich klientów. Klient płaci, zamawia i dostaje. Trochę jakby adoptował swoją markę. Dopiero z czasem (jeżeli wszystko się dobrze ułoży) zżywa się ze swoją nową marką. 

Oczywiście nieco wyolbrzymiam i dramatyzuję ten proces. Agencje marketingowe (przynajmniej te dobre) robią wywiady z klientami, starają się odczytać ich potrzeby. Często jednak ich klienci po prostu nie wiedzą, czego chcą, lub nie przykładają do tego procesu większej uwagi. To dlatego na rynku jest tak dużo kalekich i niedorozwiniętych marek.

Ty nie musisz (a nawet nie możesz) iść tą drogą. Powinieneś zostać biologicznym rodzicem swojej marki. Dać jej swoje najlepsze cechy, swoje DNA i swój charakter. Dzięki temu będziesz ją kochać miłością rodzicielską. Od pierwszego pomysłu, od pierwszej iskry kreatywności, która w Tobie rozbłyśnie.

Niech nie zwiodą Cię marketingowe pierdoły o tym, że Twoja marka musi być wykreowanym na chłodno, sztucznym tworem, bazującym tylko na badaniach i analizach rynkowych. Takie hocki-klocki zostaw dużym misiom – markom, które często nie mają swoich prawdziwych rodziców, jedynie działy, departamenty, CEO, CTO i WTF.

Ty stwórz markę, z którą w pełni będziesz się utożsamiać, która stanie się odzwierciedleniem Twoich najlepszych cech. Markę, z której będziesz dumny/dumna.

Autentyzm daje Ci wielką siłę. Zawsze wiesz, co chcesz powiedzieć. Gdy potrzebujesz stworzyć przekaz marketingowy, po prostu wsłuchujesz się w siebie. Wtedy to, co masz w środku, to właśnie głos Twojej marki. Im bardziej się z nim zaprzyjaźnisz, im masz większą swobodę w uzewnętrznianiu tego przekazu, tym silniejszy staje się Twój brand.

Okey, powiesz, ale ja nie jestem ani oryginalny, ani ciekawy, ani wyjątkowy. A chcę, żeby moja marka właśnie taka była.

W moim newsletterze często powtarzam, że biznes tworzą ludzie. Jest on odzwierciedleniem nas samych. Może więc zanim zaczniesz tworzyć swoją markę, warto poświęcić czas na zbudowanie siebie? Wiary w swoją siłę, w swoją wyjątkowość? Zbudowanie w sobie przekonania, że masz do zaoferowania światu coś wartościowego, coś ważnego? Gdy już to w sobie odnajdziesz, prędzej czy później zamanifestuje się to produktem lub usługą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

copy

Zapisz się na bezpłatny
kurs copywritingu!

"12 myków" to moje porady prosto na Twoją skrzynkę e-mail.
 
  • już ponad 4000 zadowolonych studentów
  • cenne lekcje w luźnej, storytellingowej formule
  • odpal tryb turbo w swoich tekstach
ZAPISUJĘ SIĘ NA KURS
Zapisując się, wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych
na zasadach określonych w Polityce Prywatności.
close-link
Jeszcze możesz się zapisać :)