Marketingowa tofucznica

A oto obiecany przeze mnie prezent. Mój super tajny (do tej pory) przepis na najlepszą tofucznicę na świecie.

Kiedy mieszkałem w Goa mieliśmy taką ulubioną knajpkę. Nazywała się Little World. Zaczynali biznes od rasowego czaja (coś w stylu bawarki z indyjskim pazurem) i kilku prostych dań. Potem z roku na rok się rozrastali, bo ich kuchnia była prze-py-szna.

Knajpka Little World w Palolem



Jednym z ich dań śniadanowych była właśnie tofucznica. Kiedy jej spróbowałem – przepadłem. Już nic innego nie zamawiałem.

Za każdym razem starałem się podpytać kelnera jak robią to danie. Nie byli zbyt chętni do spoufałości. No ale byłem u nich tyle razy, że w końcu składnik po składniku udało mi się od nich wyciągnąć. Niektórych rzeczy musiałem się domyślić, próbować i robić eksperymenty. Ten proces trwał wiele lat. Aż w końcu udało mi się doścignąć, a następnie prześcignąć oryginał. I teraz ten przepis przekazuję Tobie. Niech uczyni Twoje życie lepszym. Namaste.

Poniższy, amatorski filmik zrobiła niedawno moja koleżanka. Niech da Ci namiastkę tego, co na Ciebie czeka. Jeżeli się postarasz.


Przepis na tofucznicę
a la “Little World”

Porcja dla 2 osób

Składniki:

  • 1 kostka tofu naturalnego
  • ok 30 ml sosu sojowego jasnego
  • pieprz
  • pieprz cayeene
  • papryka słodka w proszku
  • 1 łyżka stołowa koncentratu pomidorowego
  • sól
  • płaska łyżka tahiny
  • olej słonecznikowy albo oliwa do smażenia lub ghee
  • duża papryka czerwona lub 2 mniejsze
  • 2 pomidory
  • jedna duża cebula
  • cebula dymka

Umyj ręce i zaczynamy…

1. Bierzesz dwie miski.

2. Do jednej z nich drobno kruszysz tofu naturalne i zalewasz je ok 40 ml. jasnego sosu sojowego. Nie przesadź, bo przesolisz.

3. Na drobne kawałeczki kroisz teraz papryki oraz pomidory i wkładasz je do drugiej miski. Lekko solisz.

4. Na drobno kroisz cebulę i wrzucasz ją na patelnię z oliwą do smażenia (jeżeli chcesz tłusto – to więcej, jeżeli chcesz mniej tłusto – to mniej oleju). Dla mniej bystrych kulinarnie 2-3 łyżki stołowe tego żółtego płynu.

5. Kiedy cebula się zaszkli, wrzucasz na patelnie zawartość miski z pokrojonymi warzywami.

6. Po kilku minutach kiedy pomidory puszczą soki i zrobi się na patelni trochę mokro – wrzucasz na patelnię pokruszone tofu. Spokojnie, luzik. Masz wszystko pod kontrolą.

7. Teraz jakąś drewnianą łyżką wyciągnietą z szuflady mieszasz całość. Tak żeby tofu przesiąknęło tym sokiem. Niech się teraz całość przez chwilę posmaży.

8. Możesz teraz wsypać pieprz, słodką paprykę i pieprz cayenne. Wszystko wg uznania. Pamiętaj, że pieprz Cayenne jest dość ostry, więc nie przesadź. Mieszasz.

9. Dodajesz 1 łyżkę koncentratu pomidorowego.

10. Smażysz, mieszasz i przypominasz sobie skąd masz ten zajebisty przepis.

11. Teraz czas na dodanie płaskiej łyżki tahiny. Mieszasz.

12. Kiedy widzisz już, że woda wyparowała i tofucznica robi się już suchawa, a nawet lekko podpieczona. To jest czas na dodanie ostatniego składnika.

13. Kroisz cebulkę dymkę (zieloną część) na drobne kawałki. Wrzucasz je do tofucznicy. I mamy to!

14. Podajesz tofucznicę z kiełkami i chlebem on the side.

Smacznego!

Daj mi znać w komentarzu, jak Ci wyszło i co myślisz o takim śniadanku.

Do zobaczenia niebawem w kolejnym newsleterze Happy Marketing!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

copy

Zapisz się na bezpłatny
kurs copywritingu!

"12 myków" to moje porady prosto na Twoją skrzynkę e-mail.
 
  • już ponad 4000 zadowolonych studentów
  • cenne lekcje w luźnej, storytellingowej formule
  • odpal tryb turbo w swoich tekstach
ZAPISUJĘ SIĘ NA KURS
Zapisując się, wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych
na zasadach określonych w Polityce Prywatności.
close-link
Jeszcze możesz się zapisać :)